
noworodek
Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Katyńskie ludobójstwo.
Józef Bieniecki
Znów czerwona zaraza,
Na bagnetach powtarza.
Zew krwi, nie człeka lecz
zwierza.
Hordy brudne bandziorów,
I czerwonych potworów,
W plecy wbiją polskiego
żołnierza.
Pakty nic tu nie znaczą,
We krwi ludzkiej zapłaczą,
Aby ziścić złowieszcze swe
cele.
Chce być z kłamstwem
zawarty,
Ale prawdy w tym wszystkim
za wiele.
Świat niewdzięczny truchleje,
Nad skutkami boleje,
Ludzkiej zawsze brakuje
mu twarzy.
Biją dzwony przeszłością,
W polskich sercach zagoszczą,
Wypalonych na stosach ołtarzy.
Czwarty rozbiór gotowy,
Strzał podpisał w tył głowy,
Stał odwiecznym Polaków
symbolem.
Więzień, śmierci i knuty,
Tu za wiele pokuty,
Bóg, Ojczyzna ,też wieczna
z Honorem.
Dzisiaj chepie się stare,
Poszturchują ofiarę,
Moda inne oblicza ma zbrodni.
Berlin z myślą kremlową,
Wpadł na koncepcję nową,
Bez bagnetów - synowie wyrodni.
Józef Bieniecki
Gdy trzeba było wiosną lec,
I na rzeż ich ciągnięto.
To za Najświętsza poszli Rzecz,
Pierwszą-na sercach świętą.
Imperium zła paliło stos,
Z tysięcy i milionów.
Alianci głusi na ten głos,
Spuścili Rosji z tonu.
I było dziel i było rządż,
Zwycięzców nikt nie pyta.
I było morduj, było sądż.
Wrogiem Rzeczpospolita.
Starobielsk, Charków i Miednoje,
Na mordach zyska sławę.
I Katyń we krwi utopiono,
Zbierając żniwo krwawe.
Zdradzili Polskę po raz wtóry,
Z rynsztoka- przyjacioły.
Kwiaty wycieli-synów -córy,
Pawkowe Morozowy.
I dalszy ciąg katyńską grą,
Dyktują nam "carowie".
Katynia grając kartą złą,
Stawiając mord na głowie.
A ludobójstwo plamą krwi.
W moskiewskich wsiąkł sztandarach.
Przelana krew,milionów łzy,
W zbrodniczej pasji"cara".
WIDMO KATYNIA.
Cieńmy bór -
Nogi grzęzną w topniejącym śniegu,
I słońce wyzute z wiosennych promieni;
Polskich mundurów przesuwa się sznur.
Już i Łaska Boża nie przenika cieni.
Myśli skazanych znasz tylko Ty, Panie,
A chwila jest krótsza niż modły w Ogrójcu.
O Jezus, Maria! Krzyk grozy zdławiony
I strzał po strzale pod czaszką stłumiony,
I twarze skrzepłe sowieckich zabójców.
Krew sączy się w mundur
Krew ciepła, wciąż ciepła.
Aniele Stróżu, wywiedź mnie z piekła!
Echo strzałów w Katyniu grzmotami wciąż bije.
I krew na mundurach jak stygmat jest świeża.
Gdzie groby nieznane Polskiego Żołnierza
I każdy stracony - a przecież wciąż żyje.
Boże, przez mękę, mękę konania
Daj ich Ojczyźnie Brzask Zmartwychwstania,
Wesprzyj w słabnących wolę dotrwania,
A im daj w raju odpoczywanie,
Niech Twej Miłości zadość się stanie.
Amen
; ( |
|
|
|